Dnia 6 maja 2007r. odbyły się w Bukówcu wybory sołtysa wsi. Spośród dwóch kandydatów mieszkańcy wybrali p. Tadeusza Malepszego.
Pan Tadeusz Maleszy, to Bukówczanin z dziada pradziada, ma 56 lat, mieszka wraz z rodziną na ulicy Ludwika Marcinka. Owy patron ulicy przez wiele lat piastował funkcję sołtysa naszej wsi i bardzo zasłużył się dla jej rozwoju. Wszyscy Bukówczanie z szacunkiem wspominają tego niezwykłego człowieka, sam pan Tadeusz Maleszy zapewne w szczególności - Ludwik Marcinek był bowiem jego teściem, ojcem żony Janiny z którą długie lata szczęśliwie żyją i z którą dochowali się 3 córek i gromadki wnuków.

Pan Tadeusz Maleszy, to Bukówczanin z dziada pradziada, ma 56 lat, mieszka wraz z rodziną na ulicy Ludwika Marcinka. Owy patron ulicy przez wiele lat piastował funkcję sołtysa naszej wsi i bardzo zasłużył się dla jej rozwoju. Wszyscy Bukówczanie z szacunkiem wspominają tego niezwykłego człowieka, sam pan Tadeusz Maleszy zapewne w szczególności - Ludwik Marcinek był bowiem jego teściem, ojcem żony Janiny z którą długie lata szczęśliwie żyją i z którą dochowali się 3 córek i gromadki wnuków.
Wywiad z nowym sołtysem Bukówca przeprowadziły: Katarzyna Sobecka, Luiza Kałek, Katarzyna Marcinek.
1. Co Pana skłoniło do tego, by zostać sołtysem?
Tadeusz Malepszy: Lubię pracę z ludźmi. Kiedyś byłem przewodniczącym ZMW. Działam w OSP, gdzie jestem kronikarzem. Przyszedł taki okres, że można pomagać naszej wsi.
2. Czym się Pan zajmuje zawodowo?
T.M: Z zawodu jestem murarzem. Ale nie będę już pracował w swoim zawodzie i raczej poświęcę się pracy społecznej. Jak już mówiłem - przychodzi taki czas, że trzeba sobie „odpuścić” i zaprzestać pracy zawodowej. Myślę, że można jeszcze dużo zrobić z mieszkańcami naszej wsi i zarządami organizacji społecznych. Tą pracę chętnie wykonam.
3.Jakie są Pana hobby, co Pan lubi robić w wolnym czasie?
T.M: W wolnym czasie lubię chodzić na spacery. Lubię także majsterkować: to poprawić, to naprawić i tak połączyć przyjemne z pożytecznym.
4. Czy jako sołtys Bukówca ma Pan jakieś konkretne plany co zrobić dla naszej wsi?
T.M : Pierwszym takim najważniejszym zadaniem jest położenie asfaltu na naszych dwóch ulicach: J. Wańskiego i L. Marcinka. Mamy duże boisko i trzeba je urządzić, tzn. posiać trawę, zasadzić drzewa. Trzeba też wyłożyć kostkę na chodnikach na wsi… Za bardzo ważną sprawę uważam współpracę ze wszystkimi organizacjami, które działają na terenie naszej wsi i chcą wspólnie naszą wieś upiększać, rozwijać, sprawiać by życie tu było ciekawe. Chciałbym być sołtysem dla ludzi, żeby przychodzili do sołtysa, po to aby wspólnie rozwiązać problemy. Nie chcę zapomnieć też o młodzieży. Młodzież jest przyszłością naszej wsi. Wspólnie musimy upiększać boisko i obszar wokół szkoły. Jestem do waszej dyspozycji.
5. Czy zna Pan mieszkańców naszej wsi?
T.M: W moim wieku to już się zna wszystkich. Myślę, że znam ludzi i ludzie mnie znają. Dokładnie się o tym przekonam po mojej kadencji jako sołtys.
6. Jak się Pan czuje w roli sołtysa?
T.M: Cieszę się z zaufania, którym mnie obdarzyli mieszkańcy i zrobię wszystko żeby się na mnie nie zawiedli. Wiadomo, że możliwości sołtysa są niewielkie, lecz przy współpracy z mieszkańcami wsi, młodzieżą na którą mo0cno liczę, może wykonamy to wszystko o czym mówiłem.