Skoryszew - mała miejscowość na wschodzie Polski, kilka kilometrów od Radomia. Tam wybrali się miłośnicy koni z gminy Włoszakowice i nie tylko. Na jarmark koński w Skoryszewie, zwany Wstępami , wyjechaliśmy z Bukówca Górnego w niedziele 1 marca o godzinie 23:00.Dotarliśmy do Skaryszewa 2 marca rano.
Jest godzina 5:30 rano, na jarmarku ożywiony ruch.Ustawiane są stoiska z rzędami końskimi, chomątami, powrozami, batami… Na następnych stoiskach siekiery, kliny do łupania drewna, łańcuchy. Dalej stoją bryczki, powozy, sanie na lawetach. Przykładowo podam, że niektóre powozy ceniono tyle co średniej klasy auto. Pomiędzy stoiskami powstają tzw. „sklepy mięsne”: na krzesłach i taboretach można kupić kiełbasę wiejską „z metra”, a przypominając wąż ogrodowy tylko że koloru brązowego. Próbowałem i przeżyłem …
Skoryszew - mała miejscowość na wschodzie Polski, kilka kilometrów od Radomia. Tam wybrali się miłośnicy koni z gminy Włoszakowice i nie tylko. Na jarmark koński w Skoryszewie, zwany Wstępami , wyjechaliśmy z Bukówca Górnego w niedziele 1 marca o godzinie 23:00.Dotarliśmy do Skaryszewa 2 marca rano. Jest godzina 5:30 rano, na jarmarku ożywiony ruch.Ustawiane są stoiska z rzędami końskimi, chomątami, powrozami, batami… Na następnych stoiskach siekiery, kliny do łupania drewna, łańcuchy. Dalej stoją bryczki, powozy, sanie na lawetach. Przykładowo podam, że niektóre powozy ceniono tyle co średniej klasy auto. Pomiędzy stoiskami powstają tzw. „sklepy mięsne”: na krzesłach i taboretach można kupić kiełbasę wiejską „z metra”, a przypominając wąż ogrodowy tylko że koloru brązowego. Próbowałem i przeżyłem … Wszyscy przyjeżdżający podążają tylko w jednym kierunku: tam gdzie są rozładowywane konie z koniowozów, przyczep itp. Atmosfera niesamowita, mróz -4 stopnie Celsjusza, wszędzie słychać wyraźnie rżenie „aktorów” dzisiejszego dnia. Konie stoją wszędzie: przywiązane do samochodów, wozów i tego co jest w miarę stabilne i nadaje się do uwiązania. Tłok oglądających… a przy tym okazja aby stracić zawartość swoich kieszeni, a nawet dorobek całego życia. Duże zainteresowanie końmi, które opuszczą nasz kraj. Wycięte znaki na zadach są wyrokiem. Przykre, że te często dorodne klacze, kobyły, źrebice nigdy nie będą końskimi matkami. Z każdej strony dochodzą głosy rżących ogierów nawołujących: „Podziwiajcie nas!”. A jest co. Są to rozpłodniki przeważnie rasy zimnokrwistej, różnych maści, a przede wszystkim o wspaniałej prezencji. Emocje sięgają zenitu, gdy trzymam za uzdę siwego ogiera o wadze 1300 kg. Dodam dla ciekawości, że waga tych ogierów zaczyna się od tony. Hitem jarmarku w Skaryszewie są kapelusze kowbojskie po 10 zł. i pseudo baty za 8 zł. A przede wszystkim biznes robi gastronomia: herbata za 4zł., kawa 5zł. za kubek (mały). Przemieszczając się między stoiskami można zauważyć wyroby rymarskie wykonane z bardzo dobrej skóry. Dla przykładu podam, że szory wyjazdowe, komplet na parę koni to koszt od 3 do 7 tys. Było też i dużo tandety rymarskiej np. puszor roboczy z dwoiny (skóra bez lica ), który ceniono od 300 do 400 zł. Pobyt na jarmarku umilała nam muzyka płynąca z głośników zamontowanych gdzie się dało. Uczestnictwo miłośników koni na Wstępach w Skaryszewie zostało uznane za udane. Wróciliśmy do Bukówca w godzinach wieczornych, a bezpieczny przejazd zapewnił kierowca autokaru p. Krzysztof Raszewski z firmy p. Piotra Johna za które bardzo dziękujemy.