Aktualności

Jarmark Koni Skaryszew 2012

 

Jak co roku, miłośnicy koni z Bukówca Górnego i okolic udali się do Skaryszewa

na WSTĘPY - Jarmark Koni . Skaryszew jest to mała miejscowość koło Radomia, która w roku 1633 otrzymała od Króla Kazimierza prawo do handlu końmi na jarmarku. Dotyczyło to przede wszystkim koni rodowych i pociągowych. Ustalono, że jarmark odbywać się będzie raz w roku, w pierwszy poniedziałek po środzie popielcowej.  Data jarmarku jest więc ruchoma - raz  jest w lutym, a raz

w marcu. Na jarmark zjeżdżają się miłośnicy koni, handlarze i hodowcy z całej Europy. Można tam kupić „głównego bohatera”, jakim jest koń i wszystko, co jest związane z użytkowaniem tego zwierzęcia: uprzęże, puszory, siodła itp.

Wstępy w Skaryszewie odwiedza około 10 tysięcy osób. Notuje się, że na jarmark przywożonych jest,  różnymi środkami transportu, od około 1 do 1,5 tysiąca koni, na co „Zieloni” patrzą nieprzychylnym okiem. Można tam kupić  kuca wielkości psa  i dużego konia zimnokrwistego o wadze  1,3 tony . Handel odbywa się na ulicy oraz po jednej i drugiej stronie chodnika, na odcinku długości 2 kilometrów. Najróżniejszych stoisk,  z  rzędem końskim, gastronomią, czy wyrobami ludowymi, jest około 400.

 

Skaryszew to miejscowość  w wyjątkowej  części Polski, czyli takiej, w której nie obowiązują kasy fiskalne. Każdy może sprzedać to, co wyhodował, czy wykonał własnymi rękami.

U nas natomiast zorganizowanie takiego jarmarku lub  festynu ludowego to ciągła nerwówka, „gdzie tę kasę ustawić?” oraz „jak podać paragon kupującemu?”. W konsekwencji i tak 1000 zł mandatu,

bo podawany towar „był szybszy” od wydruku fiskalnego. Jedna Polska, a jak inna...

W regionie, w którym my mieszkamy, żyjemy, organizujemy wiejskie imprezy kulturalne, aby nie zatracić naszego dobra kulturowego  „fiskus” jest nieubłagany.

Wracamy z jarmarku zadowoleni, obkupieni. akcesoriami końskimi, ale po części smutni, bo nasuwa się refleksja, że może nastanie dzień, gdzie zabraknie głównych „bohaterów jarmarku” i słyszanego tam co rusz okrzyku „uwaga, ogier  idzie!”. Jest bowiem coraz więcej przeciwników, tak wśród „zielonych” jak też wśród organów sanitarno – weterynaryjnych, którzy w tym tradycyjnym jarmarku od kilku lat uparcie doszukują  się zagrożeń sanitarnych i rzekomo niehumanitarnego traktowania zwierząt...

 

Szukaj