… to nazwa konkursu gwarowego, odbywającego się od 27 lat w Poznaniu. W przeszłości kilka razy byliśmy na tym konkursie silną ekipą z Bukówca, odnieśliśmy nawet znaczące sukcesy. Potem zaprzestaliśmy wyjazdów – jedno, że do konkursu przystępują tylko soliści, a nie duety, drugie, że konkurs ten zwykle odbywał się w przeddzień naszego Konkursu Gwarowego.
W tym roku, 11 kwietnia, wybraliśmy się z dwoma solistami: Matyldą Obiegałą i Mikołajem Szkudlarkiem. Ich konkurentami było 13 innych uczestników z Poznania, Stęszewa, Kaźmierza, Drawska, Czerwonaka i innych miejscowości, głównie z okolicy Poznania. Były to zarówno dzieci jak dorośli, jest tu bowiem jedna kategoria wiekowa.
Jury było niezwykle dostojne, stanowili je: Lech Konopiński, poeta i pisarz poznański (tworzący również w gwarze wielkopolskiej); Juliusz Kubel, twórca postaci (i oczywiści tekstów) słynnego starego Marycha i Heli znanej z „Blubrów Heli przy niedzieli” oraz Waldemar Kurowski, poznański dziennikarz, znawca gwary i kuchni wielkopolskiej. Całą imprezę prowadził Jacek Hałasik znany z Radia Merkury. Przesłuchaniom towarzyszyła kapela „Mechaniczna pyra”.
Impreza odbywała się w poznańskim Domu Kultury „Jubilat”. Konkurs oglądała też spora publika, całość filmowała poznańska telewizja. Niełatwo było wyjść na oświetlona scenę… Trema zjadała tam niejednego wykonawcę. Nasze występy, a szczególnie występ Matyldy, zostały nagrodzone bardzo gromkimi oklaskami. Nie do końca przełożyło się to na werdykt Jury. Jury przyznało tylko 4 nagrody. Matylda „wykosiła” wszystkich zdobywając główną nagrodę (więżę ) zaś Mikołaj nie otrzymał niestety nagrody. Szkoda, bo naprawdę mu się należała…
Ale i tak usłyszeliśmy od Jurorów, że „Bukówiec swoimi występami znacznie podwyższył poziom Konkursu”. Zaproszono nas także na poznańską imprezę „Zaczytany Poznań” w maju tego roku.
Spotkaliśmy się również z Krzysztofem Respondkiem, z którym powspominaliśmy niedawne bukówieckie Kabaretowe Ostatki. Tu także występował on jako gwiazda wieczoru… i tak jak w Bukówcu, nie zawiódł: uśmialiśmy się do łez!
Na koniec zaserwowano nam pyry z gzikiem i chlyb ze smolyszkiym i skwiyrkami. Spucnęliśmy nawet sporo – zgryzając kiszonym ogórkiem – bo zdążyliśmy nieźle zgłodnieć. Nie wiedzieć kiedy – zrobiła się późna pora…
Zdjęcia można zobaczyć w galerii szkolnej strony internetowej.