
Tradycyjnie już 11 listopada przez gminę Włoszakowice przejechał korowód historyczny. Przejazd rozpoczął się w Grotnikach, potem kawalkada przejechała przez Włoszakowice, gdzie jak co roku, obchodzono imieniny ulicy 11 Listopada. Tam po dłuższym postoju umilonym rogalami marcińskimi i rozgrzewającymi napojami – tradycyjnie ufundowanymi przez państwa Alicję i Marka Johnów - ruszyła do Bukówca. Wzdłuż całej ulicy Powstańców Wielkopolskich licznie zgromadzeni bukówczanie podziwiali kolejne postacie historyczne. Pochód rozpoczynał szwadron ułanów w barwach 17 Pułku Ułanów Leszczyńskich w tradycyjnych czapkach z żółtymi otokami no i oczywiście w pełnym rynsztunku bojowym .W ich rolę wcielili się uczniowie szkółki jeździeckiej z Bukówca oraz jeźdźcy z grupy Szymona Johna. Dalej podążały bryczki wiozące zacnych gości: marszałka Józefa Piłsudskiego ( Hieronim Apolinarski), posła Franciszka Kaczmarka (Hieronim Sworacki), księdza Józef Górnego (Sławomir Lis), Była też historyczna bukówiecka kapela dudziarska wuja Pietr i krzasny Florek (Michał Mocek i Tomasz Kiciński), zaś na białym koniu podążał święty Marcin, patron dnia i patron bukówieckiej parafii (Zbigniew Konieczny). Były i postacie realne, a więc wójt naszej gminy p. Stanisław Waligóra, bukowieccy kombatanci II wojny światowej, sołtysi Bukówca i Grotnik. Bryczkami powozili bukowieccy miłośnicy koni, między innymi p. Stanisław Lipowy, Grzegorz Frankowski, Czesław Poniży, Marek Lipowy, Ryszard Lipowy, Grzegorz Poniż, Krzysztof Poprawski (specjalnie na tę okoliczność dał sobie uszyć strój bukowieckiego kuciera z okresu I wojny światowej). Po wspaniałym korowodzie wszyscy zjechali na boisko bukowieckiej szkoły, gdzie odbyły się pokazy sprawności jeździeckiej, a także inscenizacja potyczki między ułanami a bolszewikami. Był tez wspaniały oraz grupy Kozaków. Grupa ta w składzie Paweł Apolinarski, Grzegorz Lipowy, Krzysztof Lipowy i Patryk Gnaciński trenuje już od kilku miesięcy i nie po raz pierwszy pokazała nadzwyczajne umiejętności jeździeckie.
Organizatorem jak co roku była Gmina Włoszakowice, człowiekiem który wszystko przygotował i poprowadził był Henryk Kiciński. Nad bezpieczeństwem przejazdu czuwali strażacy z Włoszakowic z Robertem Kasperczakiem na czele.
Impreza była świetna i pokazała, że wielkie święta narodowe można uczcić ciekawie, radośnie i przyjemnie.
Zobacz zdjęcia tutaj.