Aktualności

1 września – pamiętamy...

 

Od wczesnego rana włączyłam radio, jak co dzień. Wesoła muzyka, komentarze ubolewające nad pogodą i żalące się,  że koniec wakacji... zmieniam stacje, ale nic się nie zmienia, gdzieś natrafiam na rozmowę Moniki Olejnik z ważnymi tego świata o aferze Amber Gold. Odsłuchuję wiadomości, jednych i drugich na dwóch różnych stacjach, w obu, jako przedostatnia i ostatnia pojawia się lakoniczna wzmianka o rocznicy wybuchu II wojny światowej. Nasuwa mi się spostrzeżenie, że więcej w dniu pierwszego sierpnia mówiło się wybuchu powstania warszawskiego.

W Bukówcu o 8.00 odbyła sie msza święta z udziałem pocztów  sztandarowych TG SOKÓŁ, Ochotniczej Straży Pożarnej, Zespołu Szkół im. ks. Teodora Kurpisza i Związku Hodowców Koni. Ks. Marek Kantecki wygłosił patriotyczna kazanie, wspaniale nawiązujące do powagi i tragicznej wymowy tego dnia.

 

Po mszy świętej delegacja z sołtysem naszej wsi Tadeuszem Malepszym złożyła kwiaty pod tablicami ofiar wojen. Panie z koła Gospody wiejskich zapaliły znicz. Paliły się tam już trzy inne, świeżo zapalone znicze, więc ktoś pamiętał...

Pan  Antoni Marcinek przekazał ciekawe spostrzeżenia i garść wspomnień z tamtego tragicznego dnia, który jako mały chłopiec przeżył w Bukówcu. Ubolewał, że tak mało młodych ludzi przyszło na dzisiejszą mszę. Przyszło w ogóle mało ludzi, ławki niestety świeciły pustkami, jednak wszyscy po mszy zostali pod tablicami i śpiew „Boże coś Polskę” zaintonowany na zakończenie uroczystości zabrzmiał śmiało, głośno i uroczyście.

Wróciłam do domu i uparcie penetrowałam radio, przejrzałam też program telewizyjny. O komercyjnych stacjach nawet nie wspomnę, ale nasze „państwowe” ? Na „Dwójce” przez cały dzień brylują kabarety, jedynka zabłysnęła: o 20.20 będzie „Pearl Harbor”! Może nie o polskiej wojnie, ale o wojnie  - chyba taka była logika myślenia naszych programistów telewizji z misją... Poza tym absolutnie nic. W radiu już godzinę lecą na wszystkich stacjach  angielskojęzyczne przeboje. W  wiadomościach o 11.00 na „trójce” już nic o dzisiejszej rocznicy nie było, dziennikarze opowiadają anegdotki z wakacji, tam gdzieś wspomnienie   o amerykańskim gitarzyście, na innej stacji konkurs o jakimś piosenkarzu zagranicznym (mi nieznanym) którego 25 rocznica śmierci minęła wczoraj, słuchaczka łamie sobie głowę nad tytułem jego trzeciego albumu by wygrać bilety na koncert jego piosenek... Nie mogę słuchać,  kręcę dalej: „ ...w Warszawie słoneczko próbuje się przebić przez chmury, a u was? Dzwońcie, jaka u was pogoda, czekają dwa zestawy..”. Wyłączyłam radio.

Nie oczekuję cierpiętniczych audycji przez cały dzień, ale taka zasłona niepamięci jakoś tak zasmuca mnie...

 

Szukaj