Aktualności

III Bukówieckie Lotanie zakończone

Oj działo się działo... 
Lotanie jak zwykle oznajmił strzał z kurkowej strzelby, a potem na trasę ruszył nasz sołtys Tadeusz Malepszy z szefową Środowiskowego Domu Samopomocy we Włoszakowicach. Z pochodniami w ręku i  z historycznym już „klekotkiem” obiegli honorowe pierwsze kółko po szkolnej bieżni, po czym podpalili nasz znicz, czyli ognisko. Ognisko, jak ten znicz, płonęło nieustannie do końca imprezy (i miało tę przewagę nad zniczem, że i ogrzać się szło, i kiełbaskę usmażyć...).
Po  VIP-owskich kółkach w trasę ruszyli niecierpliwie już przebierający nogami liczni biegacze, głównie dzieci i młodzież z bukówieckiej szkoły i zaprzyjaźnieni biegacze „Sokołów” z bliższej i dalszej okolicy.
I tak przy muzyczce i charakterystycznym pikaniu (gdy przez bramkę przelatywał biegacz z „klekotkiem”), mijały godziny... Jak zawsze największe oblężenie przeżywaliśmy w sobotni wieczór i niedzielne popołudnie, gdy na bieżni było nawet 200 i więcej osób. Pomijając godziny nocne ( czyli 1.00 – 6.00, na bieżni było zawsze około 100 biegaczy! Gdy o szóstej rano przyjechała p. J. Andersz z TVP, biegało 15 osób, ale już około 8.00 było ich ponad sześćdziesięciu.
Namiot organizatorów zwykle pękał w szwach, wielkim powodzeniem cieszył się też  drugi namiot, kwatermistrzowski, gdzie królował przygotowany przez „Sokołów” bigos, chleb ze smalcem, swojskie wędliny, kiełbaski na ognisko.
Szczególnie niepowtarzalna jest atmosfera sobotniego wieczoru, gdy szkolne boisko zamienia się w wielkie pole piknikowe, pełne muzyki, rozmów, śmiechów i oczywiście biegania,  spacerowania... (zgodnie z regulaminem „Lotania” można też truchtać, spacerować z wózkiem, chodzić, np. z kijami itd.). Przekrój wiekowy - od 1 roku do 85 lat (z tych odnotowanych).
Nowością „lotania” był szlachetny cel: za każdy pokonany 1 kilometr Firma WERNER KENKEL przekazywała 3 złote na Fundację „Jesteśmy więc pomagamy” z przeznaczeniem dla Środowiskowego Domu Samopomocy we Włoszakowicach.
Biegały organizacje bukówieckie, zespoły, szkoła, grupy sąsiedzkie, przyjacielskie – krótko mówiąc, kto się jeno ruszać może. Na bieżni często było też widać pensjonariuszy i opiekunów włoszakowickiego ŚDS-u, którzy przygotowali piękną wystawę swoich prac, prezentację o działalności placówki i medale, dla wszystkich uczestników „lotania”.
W niedzielę o godzinie 16.00 stanęli biegacze, stanęła maszyna licząca, przyszedł czas podliczeń:
Oto one:
Ogółem przebiegnięto 5622 km, w tym 162,25 z klekotkiem i 5459,75 bez
Daje to kwotę: 16 866 zł – czek opiewający na tę kwotę przekazała  uroczyście prezes Firmy WERNER KENKEL p. Halina Florek.
Organizatorzy wręczyli puchary i nagrody w postaci książek o Bukówcu osobom, które przebiegły najdłuższy dystans, a byli to:
Tomasz Kurpisz (syn Jana) z Radomierza- 84 km
Jan Kurpisz (tata Tomasza) z Radomierza– 75 km
Aleksander Grzesiecki, 11 lat, z Bukówca Górnego– 55 km
Wśród kobiet – Ewelina Konieczna, 13 lat, z Bukówca Górnego – 52 km
Ogółem zarejestrowano 566 biegaczy.
Wśród pozostałych biegaczy rozlosowano drobne nagrody.
Ogółem przez trzy lata „lotania” przebiegliśmy 20 393 km, czyli połowę równika!
Organizatorzy składają serdeczne podziękowania za wszelką pomoc w przygotowaniu imprezy, w szczególności firmie WERNER KENKEL .
Dziękujemy także wszystkim sponsorom, a w szczególny sposób wszystkim biegaczom!
Do zobaczenia za rok na IV BUKÓWIECKIM LOTANIU.

Szukaj